top of page
Dołącz do listy mailingowej

Czas na zmiany !


Kiedy najlepiej zmienić pracę? To pytanie spędza sen z powiek każdemu nie raz w drodze kariery zawodowej. Bo czy nie zdarzają się nam wątpliwości, gdy po raz kolejny nie wykonamy założeń i z bonusu nici?

A czy głos wewnętrzny nie rzuca nam wyzwań gdy rozmowa mobilizująca z szefem zmieniła się w kolejną bezpodstawną reprymendę? Brakuje czasu na piętrzące się zlecenia a partner robi nam wyrzuty, za kolejny późny powrót do domu. Dodatkowo kilka mandatów za złe parkowanie i …historia o tym, jak bardzo niezadowolony jestem z pracy nabiera rozmachu niczym dobra powieść.


Dlaczego nie podejmujemy decyzji o zmianie pracy? Dlaczego ją odwlekamy? Czy istnieje najbardziej odpowiedni moment?

Zwykle związane jest to z lękiem, i w ten sposób większość tłumaczy brak działań w tym kierunku. Tymczasem powodów jest kilka i nie można sprowadzić rozwiązania identycznego dla każdej jednostki. Zgodnie z moją ideologią każdy przypadek należy rozpatrzyć indywidualnie ale absolutnie nie wolno podejmować decyzji bez potwierdzonych przesłanek, dotyczących jej słuszności. Dodatkowo są tacy, dla których zmiana pracy to cel życiowy w pięciu się po szczeblach kariery (to nie dla nich ten artykuł). W innym przypadku trzeba dobrze przemyśleć nastawienie do obecnej pracy. Może się bowiem okazać, że mamy jedną z lepszych posad w branży!?


Uczestniczyłem niegdyś w ciekawym wykładzie, dotyczącym wypalenia zawodowego. Pomimo, że kierowany był do zamkniętej grupy zawodowej, to z powodzeniem odnieść go można do każdej innej. Zobrazowany konflikt wewnętrzny zrzucał codziennie, w drodze powrotnej do domu wszystkie winy za niepowodzenia na dotychczasową pracę. A to brak awansu, konieczną pracę po godzinach, braki w personelu, narzędziach pracy itd. Aż do niepowodzeń i konfliktów z mężem. Bo marne pieniądze i brak perspektyw. Aby zobrazować sytuację, prowadzący naśladował rozmowy z sobą samym w drodze powrotnej do domu każdego z kolejnych dni: „mam już dosyć, jutro składam wypowiedzenie”, „cholerna praca, wszystko przez nią”, to nie dla mnie, tu się nie rozwijam” i tak dalej, i tak przez kolejne dni…bez końca. Tygodniami, miesiącami.

Diagnoza – wypalenie zawodowe.

Tak większość z nas określi stan, kiedy myśl o poniedziałku napawa wstrętem.

Ja sam spróbowałem tak zażartować do mojego pracodawcy któregoś dnia. Odpowiedź była błyskawiczna – „jeśli tak się naprawdę czujesz, to pomogę Ci. Gwarantuję, że osobę na Twoje miejsce znajdę szybciej niż Ci się wydaje”. Na szczęście wiem, że człowiek ma poczucie humoru ;-).

Otóż w opisywanym przez wykładowcę przykładzie jak i w większości zaobserwowanych przeze mnie przypadkach, niepowodzenie ma źródło gdzie indziej! Często to nasze prywatne problemy, osobiste niepowodzenia, kłótnie z partnerem itp. wpływają tak mocno destrukcyjnie, że z potrzeby obarczenia winą czynnik zewnętrzny –wskazujemy na zatrudnienie.

I tu pojawia się nuda, brak możliwości rozwoju, brak podwyżki i premii i….. cała masa żali, które tym bardziej wprowadzają nas w stan nieproduktywności.

Spirala się powiększa a niepoprawny doradca szepcze: „poszukaj sobie innej pracy bo Roman tak zrobił i jest zachwycony”. NIE! To najgorszy moment na słuchanie głosu wewnętrznego.

Mam nadzieję, że opisana powyżej sytuacja odstraszy każdego, który w przypływie frustracji złoży w poniedziałek rano wypowiedzenie.


Jeśli już myślimy o zmianie pracy...

to namawiam do spisania na kartce papieru podstawowych oczekiwań, jakie stawiamy wobec nowego pracodawcy i miejsca pracy. W kolejnym etapie konieczne jest porównanie oczekiwań z tym, co my możemy zaoferować i przede wszystkim: sprawdzenie, czy nasze kompetencje odpowiadają wymaganiom. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że to ostatnie to najczęstszy odsetek rozbieżności. Najczęściej podyktowany niesprawdzonymi opiniami o tym jak to nasz dobry kolega w wyniku zdecydowanego działania pozyskał „lepszą” pracę. Spisując oczekiwania nie zapomnij o określeniu minimalnego balansu pomiędzy pracą a życiem prywatnym.

Pamiętaj, że jeśli masz się zajmować ważnym projektem, zarządzając kilkuosobowym zespołem to musisz mieć na podorędziu babcię, która zaopiekuje się Twoim potomstwem, gdy to zachoruje. Jeśli chcesz uprawiać sport a ten wymaga codziennych treningów to być może praca w korporacji z kartą Multisport zbilansuje ten czas jeszcze produktywniej. I na koniec: nie zapomnij w sposób wyczerpujący porozmawiać o tym z Twoją rodziną – będziesz potrzebować wsparcia gdy zmieni Ci się środowisko pracy.

Jeśli mamy już za sobą niezdiagnozowane wypalenie zawodowe i sprecyzowane oczekiwania to kolejnym etapem powinno być ...


zbadanie mediany zarobkowej w danej grupie zawodowej


– będzie Ci łatwiej określić oczekiwania finansowe. Jeśli dodatkowo zmiana ma dotyczyć ścisłej sfery branżowej – zadbaj o to by dowiedzieć się jak wyglądają realia płacowe, bonusowe i koniecznie socjalne! To nie powinno sprawić Ci większego kłopotu. Jestem zwolennikiem „nie palenia mostów” za sobą, więc z pewnością zdołasz pozyskać kluczowe informacje. Jeśli nie bezpośrednio – poproś znajomych o pomoc. Nie pytaj o subiektywne opinie (jacy ludzie pracują w firmie, czy potencjalny przełożony jest wyrozumiały) lecz o konkrety. Może się bowiem okazać, ze Twój kolega ceni sobie korporację ze względu na dużą ilość wyjazdów zagranicznych podczas gdy Ty podróżujesz jedynie z partnerem. Pozyskaj konkretne informacje: struktura, możliwości awansu, zarobki, premie czy tzw extrasy socjalne. W efekcie takiego badania, mając podstawowa wiedzę nt warunków zatrudnienia w branży, zdarzało mi się doradzać szybka zmianę nastawienia i poprawę relacji z szefem ;-).


Zacznij obserwować rynek pracy.


To z pozoru nie jest trudne ze względu na dostępność serwisów internetowych, dotyczących pracy jak i forów społecznościowych o tematyce zawodowej. Ale nie myśl sobie, że zaraz po zalogowaniu do Linked’in czy rejestracji w HRK staniesz się wprawnym selekcjonerem ofert. Teraz dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa!

Śledzę rynek ofert w kilku grupach zawodowych i widzę dużą dynamikę, uzależnioną w głównej mierze od sytuacji gospodarczej, sezonowości i zmian prawnych na rynku branżowym. Nie sądzę, aby osoba intuicyjnie szukająca oferty analizowała jej atrakcyjność przez taki pryzmat. Z treści ogłoszenia zwykle niewiele się dowiemy ale.... warto popytać. Może dowiesz się, że akurat tu nie warto o starania.

Jeśli nie jesteśmy zmuszeniu do poszukiwania pracy to lepiej zasięgnąć porady fachowca – zaoszczędzimy sporo czasu i co najważniejsze nie „spalimy” najlepszych ofert!


I wreszcie kiedy? Odpowiedź jest prosta – TERAZ!


Jeśli już jesteś zdecydowany, dokonałeś dokładnej analizy. Wszystkie opisane powyżej parametry określają jednoznacznie, że to jest odpowiedni moment – do dzieła.

Zwykle najtrudniej zacząć ale konsekwencja jest tu podstawowym kryterium. Dodatkowo sprzyjającym – koniunktura. Z pewnością pomoże Ci dynamicznie zmieniający się rynek pracy. Gospodarka otrzymała sporego ”kopniaka” więc musi się pojawić deficyt fachowców – działaj!

e-human.pl



bottom of page