Nie bądź przeźroczysty!
Bycie nudnym to zmora. Zarówno dla jednej jak i dla drugiej strony tego, który nudę odbiera. Można powiedzieć, że w życiu robimy wszystko, aby nas ten stan nie dopadł. Jeśli jednak jesteśmy wyjątkiem i dążymy do tego aby się nudzić, bo to powoduje pozorny dla nas stan komfortu i substytut odpoczynku, to czym prędzej musimy zmienić podejście do własnej percepcji zarówno w życiu prywatnym jak i w pracy. To właśnie różnorodności zawdzięczamy naszą społeczną atrakcyjność. Zarówno charakterów, zachowań jak i zainteresowań. Dzieki zróżnicowaniu nas samych spotkania w towarzystwie są ciekawe, a odmienny punkt widzenia na niektóre sprawy daje podłoże do dyskusji. Pójdźmy dalej – jeśli mamy w tym braki czyli brak nam pasji, zainteresowań, a w popularnych tematach nie mamy własnego zdania to jesteśmy po prostu nudni. Nie znaczy to wcale, że aby stać się liderem w pracy musi być nas „wszędzie pełno”. Wyobraźmy sobie informatyka w biurze, który napędzany wewnętrzną ekspresją rozwiązuje problemy w biurze; czy tym bardziej kierownika działu księgowości pokrzykującego na zespół – jeden i drugi wyglądałby jak „nie z tej bajki”. Co innego zespół handlowców podczas konferencji branżowej, gdzie inicjatywa i pro aktywność jest wpisana w charakter ich pracy, a wręcz jest warunkiem kompetencyjnym. Od tego, w których okolicznościach się znajdziemy, zależy wybór kierunku rozwoju zawodowego (wybrane stanowisko) jak i to, jak odbierze nas przyszły pracodawca podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Ci, którzy mają w swoim doświadczeniu dużo spotkań o pracę, nie raz wspominają sytuację, kiedy w ferworze opowieści o swoim doświadczeniu, sukcesach i planach, dając upust wodzy fantazji i wizji, pewni, że to właśnie oczekuje usłyszeć rekrutujący....chwila na oddech i.... okazuje się, że osoba z drugiej strony biurka, pomimo, że pozornie patrzy na nas.... niestety ale nas NIE WIDZI!!! Jesteśmy jakby przeźroczyści! Samotni w wołaniu o zainteresowanie podczas, gdy nas czas właśnie się kończy.
To sygnał, że gdyby postawić Cię w szeregu z poprzednikami (a z pewnością było ich kilku) to mielibyście (w przenośni) ten sam wzrost, posturę i bylibyście podobnie ubrani. Jeden nie różniący się od drugiego – schludny, uśmiechnięty, dobrze uczesany i przygotowany na większość pytań jakie padną podczas przesłuchania. Niemalże identyczni!
Jak to możliwe?
Żeby zrozumieć sytuację trzeba usiąść z drugiej strony stołu i zastanowić się jak wygląda percepcja znudzonego rekrutera, który kolejny raz rozmawia z podobieństwem poprzednika – osobą niczym się nie wyróżniająca, bez tego czegoś co on, fachowiec wie i oczekuje, że wreszcie się pojawi. Osobnik z drugiej strony jest dla niego przysłowiowo „przeźroczysty”.
Wbrew pozorom opisana sytuacja nie jest wyjątkiem i w moim rozumieniu stanowi największe potencjalne zagrożenie w procesie kreowania jak i pielęgnowania naszej kariery zawodowej. Ale nie tylko, bo przecież i w życiu prywatnym nie chcemy być niedostrzegani.
Geneza ma swoje źródło jeszcze w dzieciństwie. Tam nasza kreatywność i wrodzone talenty poddawane są szlifowaniu i szufladkowaniu, zgodnie z ogólnoprzyjętym procesem edukacji. Wymaga się od nas dostosowania do ogółu. W efekcie jednostki nieprzeciętne, a więc te, które potrafiły zachować swoją niezależność emocjonalną i kreatywność, łatwiej osiągają sukces bo potrafią się wyróżnić.
Każdy z nas posiada swój talent, predyspozycje a nawet umiejętności ponadprzeciętne. Uległość standardom, pozornie wynoszącym nas na wyżyny wymaganej przeciętności powoduje, że trudno nas wypatrzeć w tłumie, podczas, gdy wewnętrznie czujemy, że w tym kierunku możemy osiągnąć szczyty. Nie pozwól sobie na to, by Twój czas upłynął bez wykorzystanej szansy.
Nie staraj się być równie dobry jak twoi konkurenci do stanowiska, o które się starasz. Nie bądź przeciętny....
Nie bądź przeźroczysty !
e.human.pl