Pracuś czy Pasjonata?
„Będzie doskonałym dyrektorem. Jest singlem, pochodzi z innego miasta więc z pewnością będzie chętnie pracował również w dni wolne”.
Kiedyś byłem świadkiem takiej tezy, podczas gdy jedna z firm w której pracowałem zatrudniała mojego przyszłego przełożonego. Porażka (już wtedy wiedziałem) była zapisana w tę inwestycję. Niepowodzenie przede wszystkim w wyniku braku skomunikowania oczekiwań dwóch stron. Dodatkowo warto zastanowić się, jakiego charakteru tak na prawdę potrzebujemy do obsadzenia wakatu? Czy naprawdę osoba bezgranicznie oddana swojej pracy, bez zainteresowań, bez życia prywatnego i własnej indywidualności spełni oczekiwania pracodawcy?
Kogo potrzebuję do pracy? Pracoholika czy człowieka, który pracuje by realizować swoje życiowe cele?
Jeśli pracodawca zdoła stworzyć wyśmienite warunki pracy, doskonałą atmosferę, zespół, a do tego atrakcyjne wynagrodzenie wraz z mobilizującym systemem motywacyjnym, to możemy doświadczyć kreatywności zespołowej. To zjawisko, które będzie mobilizowało grupę pracowników do tworzenia nowych produktów, usług i rozwiązań biznesowych ale zarządzanie takim zespołem wymaga nie lada umiejętności menadżerskich. Sztuką jest utrzymać mobilizację całego zespołu przy jednocześnie równie dużym zaangażowaniu każdego z członków. Należy też pamiętać o nagrodzie, jako uwieńczenie sukcesu. Bez tego kolejne zaangażowanie wszystkich się nie uda.
A co jeśli nie udaje się zbudować takiego wzorowego team’u? Są jednostki, które notorycznie zostają po godzinach, biorąc sobie na barki niemal każde wyzwanie. Inni jak na przeciwległym biegunie, zaczynają i kończą punktualnie, zgodnie z obowiązującymi godzinami pracy.
Ci pierwsi zwykle niedospani, z podkrążonymi oczami, wiecznie próbują dogonić zaległości, zwykle opowiadają jedynie o pracy i tym, co jest tak mocno absorbujące. Ich koledzy za to dzielą się wspomnieniami z udanego weekendu w górach. Pozornie niezaangażowani bo robią jedynie to co jest konieczne ale... dokładnie, choć bez przesady, na czas i starają zamknąć klamrą projekty z końcem tygodnia.
Zaproś ich wszystkich na wspólną imprezę np na kręgle. Dowiedz się więcej co mobilizuje każdego z nich. Czym się „nakręcają” na co dzień by mieć energię do pracy, bo tu właśnie masz z nimi kontakt. To może być bardzo ciekawe doświadczenie kiedy dowiesz się że na bezludną wyspę zabrałbyś kogoś zupełnie innego niż wydawało Ci się do tej pory! Nieoczekiwanie dowiesz się że, człowiek, z którym nigdy nie miałeś czasu pogadać ma nieprzeciętną pasję, o której zawsze chciałeś porozmawiać a Twój ulubiony "Pracuś" tak na prawdę potrzebuje Twojej pomocy, bo nie radzi sobie z nawałem codziennych zadań. Wystarczy kilka wskazówek z zarządzania czasem i jego wydajność wzrośnie o kilkadziesiąt procent.
Nie daj się oszukać złudzeniu, że aplikujący o stanowisko człowiek wyda ci się idealny bo jest singlem i wypisał w CV pięć, nie trzymających się kupy zainteresowań. Pozornie zaleczy Twoje oczekiwania, spędzając dodatkowe godziny za biurkiem. Finalnie ... bez skutku, bez sukcesu... porażka.
Sukcesy odnoszą jedynie ludzie dobrze zorganizowani, uczciwi i rzetelni w tym co robią. Potrafią oddzielić od siebie dwa światy. Praca i czas prywatny nie powinny ze sobą walczyć bo ta bitwa ma jeden skutek – zmęczenie i wypalenie.
Czerp natchnienie i energię od ludzi z pasją. Pozwól im znaleźć jej namiastkę w pracy. Pracoholikowi zaś (jeśli już masz go w zespole) pomóż zaprzyjaźnić się z własnym czasem i jego planowaniem – będzie Ci wdzięczny.
e-human.pl